poniedziałek, 30 maja 2011

Ginące książki


Często jest tak, że książkę, którą Ania zabierze do przedszkola, w tym przedszkolu zostawi. Dzisiaj było nie inaczej. Idziemy do szatni i Ania mówi: Mamo, to przedszkole jest jakieś dziwne! Ciągle mi w nim giną książki!
:)

Archiwalne




Miłej lektury :)

***
Prosimy Anię, żeby poskładała swoje zabawki.
Ania: Ciągle słyszę "Ania poskładaj, Ania poskładaj".
Ja: I co w związku z tym?
Ania: Nic nie możecie sami zrobić?
:)
28 maja 2011
***
Ania: Gdy zgasi się wszystkie światła, to w pokoju jest złowieszczo.
:)
26 maja 2011
***
Ania gra ze mną w karty ale jednocześnie robi kilka innych rzeczy. W efekcie przerywa co chwila grę.
Ja: Aniu, nie da się robić tysiąca rzeczy na raz.
Ania: Tak ci się tylko wydaje.
:)
25 maja 2011
***
Ania przyszła z przedszkola z wafelkiem. Pyta, czy może go zjeść.
Ja: Aniu, może zjesz najpierw zupę?
Ania: Nie, kusi mnie.
:)
18 maja 2011
***
Ania ostatnio zaczęła mówić o śmierci, tak w ogóle. Dzisiaj rozważa: Można też umrzeć jak jest się małym. Na przykład na kraba.
6 maja 2011
***
Ania: Czasem myślę, żeby was sprzedać na allegro.
:)
To nam się dostało ;)
1 maja 2011
***
Przyszedł do nas dzisiaj serwisant do internetu. Siedzi i kombinuje z kablem. Pytam Anię: Włączyć ci MiniMini?
Ania: Tak, ale cicho, żeby pan mógł się skoncentrować.
:)
27 kwietnia 2011
***
Ania: Mam nowego niezwykłego kolegę.
Tata: Kogo?
Ania: Dziadka Marka.
:))
23 kwietnia 2011
***
Wychodzimy. Trochę nerwowa atmosfera, Ania ma lekkiego focha.
Ja: Całe nasze wyjście będzie przebiegało w takiej atmosferze?
Ania: Nie, jeśli nie będziesz mnie prowokować.
:)
21  kwietnia 2011
***
Ania: Kocham cię, mamo.
Po krótkim namyśle: Jak planetę Ziemię.
Po kolejnym (moim zdaniem już niepotrzebnym ;) ) namyśle: I czasem jesteś grubaśna, jak planeta Ziemia.
:))
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że został mi już tylko kilogram do wagi sprzed ciąży :)
14 kwietnia 2011
***
Ania opisuje czasy prehistoryczne, gdy żyły dinozaury: To było bardzo dawno temu, kiedy nie było nas, komputerów i pisaków.
:))
4 kwietnia 2011
***
Ania: Mamo, a kto będzie moim mężem?
Ja: Nie wiem, sama sobie wybierzesz.
Ania: Już wiem, Maciek.
Ja: A Maciek o tym wie?
Ania: Nie. Muszę mu w poniedziałek powiedzieć.
:))
3 kwietnia 2011
Ania jak obiecała, tak zakomunikowała Maćkowi fakt, że będzie jej mężem.
Ja: I co Maciek na to?
Ania ze wzruszeniem ramion: Nic. Miał taki sam wyraz twarzy.
:))
4 kwietnia 2011
***
Wieczorne wynurzenia Ani: Mamo, kocham cię. I nawet jak mówię, że jesteś złą mamą, to wcale tak nie myślę.
Ja: Będę o tym pamiętać.
Ania: I musisz mi kupić nowe rajstopy do baletu.
:))
29 marca 2011
***
Tłumaczę Ani działanie baterii słonecznej zasilającej jakieś tam światełko na jednym ze skrzyżowań. Dochodzę do stwierdzenia: I to jest, Aniu, energia słoneczna.
Ania: Tak, wiem. Energia alternatywna.
:)
26 marca 2011
***
Ania: Mamo, prawda, że jestem skoordynowana?
Ja: A co to znaczy?
Ania: Że się poruszam z gracją i lekko jak piórko.
:)
23 marca 2011
***
Ania chce zabrać kucyki Pony do swojej siostry ciotecznej Nataszy. Mówię Ani, że Natasza ma kucyki, więc może niech swoje zostawi. Na to Ania: Nie, muszę je zabrać, bo Natasza mnie o to prosiła. To jest moja kuzynka i muszę o nią dbać i się o nią troszczyć :)
18 marca 2011
***
Ania ogląda czołówkę bajki Adibu. Słyszy tytuł: Skąd się bierze piasek?
Więc odpowiada: Z pustyni, rzecz jasna.
:)
18 marca 2011
***
Moja córka słynie z zaskakujących myśli, które dziwnym trafem przychodzą jej do głowy akurat wieczorem :) Dzisiejsza: Mamo, a prawda, że już niedługo będę mamą, bo już niedługo pójdę do szkoły?
Mam nadzieję nie zostać babcią zbyt wcześnie :))
15 marca 2011
***
Przed chwilą przydreptała z sypialni i ze zmrużonymi od światła oczami pyta: Kto mnie poprzytula? Ręka do góry.
:)
13 marca 2011
***
Złota myśl Ani ze spaceru: Szkoda, że nie jestem rodzicem...
Ja: Dlaczego?
Ania: Bo mogłabym robić wszystko, co chcę...
Nie powiedziałam jej, że za jakieś 25 lat zmieni jej się perspektywa ;)
13 marca 2011
***
Ułożyłam samochody Ani nie tak, jak ona miała na myśli i oczywiście się zdenerwowała. Ostentacyjnie wyszła do kuchni. Za chwilę wraca i mówi: I dodam jeszcze, że jestem na ciebie bardzo zła!
Introwertykiem na pewno nie jest :))
13 marca 2011
***
Ania: Prawda, że dziecko ma czasem swoje sprawy i ustalenia?
:)
12 marca 2011
***
Ania: Do ciebie, mamo, mówić, to jak do ściany.
To mnie dziecko podsumowało ;)
12 marca 2011
***
Ania chlapała się w umywalce. Wycisnęła swoją pastę do zębów. Ja: Odpowiedz mi na pytanie, dlaczego wzięłaś pastę, skoro prosiłam, żebyś się nią nie bawiła?
Ania: Za trudne dla mnie.
Z trudem zachowałam powagę :)
12 marca 2011
***
Ania dzisiaj rano pocieszała czteromiesięcznego brata: Nie martw się, i tak zostaniesz moim mężem :))
11 marca 2011
***
Usypiam moją córkę. Produkuję się przy kołysance "Dorotka". Przy trzeciej zwrotce, gdy Dorotka "tańcowała i z wieczora" moje dziecko przerywa mi, gdyż musi zadać mi palące pytanie: "Mamo, a to prawda, że małpy mogą być w różnych kolorach?" :))
19 lutego 2011
***
Ania właśnie opowiedziała mi, że: Panie w przedszkolu nie pozwalają nam brać ostrych nożyczek. Ale nie mam do nich o to pretensji.

Ufff ;)
11 lutego 2011
***
Plany na przyszłość czteroletniej Ani: "Chcę zostać przedszkolanką, która zapowiada pogodę. Dwa w jednym." :)
10 lutego 2011
***
Moja czterolatka właśnie stwierdziła, ze ma "depresję otoczenia" ;)

9 lutego 2011
***
Moja czterolatka od pol godziny lezy w lozku. Przed chwila zawolala nas, aby zadac nam nurtujace ja pytanie. Mianowicie, dlaczego zyrafa ma jedna noge dluzsza a druga krotsza :)
Grunt to zachowac powage w takich chwilach :)
7 lutego 2011



Dla potomności


Moja córka zaskakuje mnie codziennie. Celnością wypowiedzi, trafnymi ripostami, dowcipem, skojarzeniami, słownictwem. Czasem są to wypowiedzi, których nie powstydziłby się dorosły, czasem zabawnie i po dziecięcemu przekręcone kwestie, które gdzieś usłyszała.
Pamięć jest zawodna, dlatego postanowiłam założyć dla niej bloga - elektroniczny pamiętnik, gdzie będę umieszczać to, co warto pamiętać :)
Zapraszam do zaglądania :)